Autor Wiadomość
Klaudia
PostWysłany: Pią 7:15, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Pewnego dnia w bardzo silnym lęku zapragnęłam żyć , prosiłam Boga o pomoc tyle zmarnowanego czsu .

Przyszął mi jedna mysl zeby zajśc w ciążę wtedy była by szanasa na uwolnienie sie od leków które całkowicie pogorszyły mój stan mna uwolnic sie od n ich nie mogłam , zaszłam w ciążem natychmiast na włsna odpowiedxzilnośc odstawiłm wtedy Anafranil i Tranxene , zaczęło sie nstepne pikło odstawiania leków .

Urodziłam syna poród był bardzo ciężki ale urodziłam i znów wszystko wróciło próbowałm chyba wszystkiego leków . terapi u psychologów , przejżałm tysiace stron w necie i nic był okres ze było lepiej mysłam ze juz wszystko minęło ale teraz zaczęłam w ubiegłym roku terapie i po pół roku przerwałam bo nie miałam za co jeżdzić na ta terapie po za tym, mąż ciągle się kłócił ze gówno mi jest wymyslam choroby itd . Dzieci sa przerazone znerwicowane ja muszę nauczyć sie żyć z tym z tymi objawami ale jak ....

Moje ciało , wszystkie narządy , mięśnie sa ciągle spiete , wszystko mnie boli od spięcia , mój organizm jest wyczerpany od tych dolegliwości od tych mysli co sie moze stac a moja podswaidomośc przedstawia mi najgorsze scenariusze . . Treaz o miesiaca non stop neka mnie serce ranoi wstaje z arytmia i kłade sie spac z arytmia nie potrafie sie wyciszyc rozluznic caiła moje uczucie to ciągły strach o swoje zycie , zycie moich dzieci , .

Muszę dla nich wrócic do normalności małay ma dopiero 9 lat od tych chyba sytuacji które były w domu dzieci maja astmę , najstrasza córka jest niedowidzaca , mąż ma nadciśnienie , cukrzyce , miazdzyce bardzo silna , doszły powikłania cukrzuycowe zanik krążenia w stopach . Mąz od kilku lat od czasu urodzonia syna śpi osobno , ja nie potrafię przemóc sie do niego tyle w zyciu mi ublizył wraz ze swoja matka że to dzieki nim obydwom mam to co mam . Teściow całe zycie mi dokuczał , wyzywała , robiła awaantury nawet uderzyła amój mąz zawsze stał po stronie swojej matki .

Tak to trwało 25 lat , straciałam w tym 16 lat na ogromne cierpienie mojej duszy mojego ciała mojej psychiki . Ale prosze mnie zrozumieć chce trochę pozyc choc trochę pozyc normalnie znów poznac co to szczęście , radość , miłośc . ........Ja nie pracuje i nigdy nie pracowałm jest uzalezniona od męża , dlatego tak to wszystko wyglada przez mchoroby w rodzinie wpadliśmy w długi .

Chetnie podjęła bym prace ale nie czuje sie na siłach znów wszystko sie nasiliło i boje się że znów bedzie to co 16 lat temu a kolejny raz tego nie przeżyją .

Już nie proszę tylko błagam , jesli zna pan jakis sposób widzi jakieś wyjsće jesli jest pan w stanie bezinteresownie ofirowac mi swoja pomoc to o tak proszę ....... pozdrawiam Klaudia
Klaudia
PostWysłany: Pią 7:14, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Przez 7 alt brałm lekjarstwa .....zaczynałam od Lerivonu , Tranxene , Cloranxen < relanium , Anafranil < Sulpiryd < aurex , Oxezepam < Afobam , Ludiomil < Pramolan < Belargot , Cypriamil , Doxepin , Flunarizina , i mnósto ziół i było tylko gorzej co dzień to gorzej ja tylko spałam a jak sie budziłam to niezliczone leki przechodziły prze4z moje ciało .córeczke wychowały starsze dzieci mąż non stop na zwolnieniu lub dzieci w domu zamiast w szkole bo lęk nie pozwalał mi funkcjonowac nie wychodziłam z domu non st\op lazałm i płkałam i codziennie umierałam .

Niezliczone wyjazdy na pogotowie ,m nizliczone ilości badan i nigdy nic ...... powaznego ....
Nerwica serca , na holeterze dodatkowe nadkomorowe i komorowe skurcze serce ale nie grożne na tle nerwowym .


Ciagłe zapalenia jelit - kolonopskopia , przewlekłe spasmatyczne zapalenie jelit na tle nerwowym
Kilka gastroskopi
TK RM głowy zwężenie tetnic z powodu zwyrodnień kręgosłupoa szyjnego .
Ciągłe zawroty głowy
- zatykanie i tykanie w uszach
- mdłości
- wymioty
suchosć ust -
bóle głowy kłujące , ściskajace z zaburzeniami widzenia
- panika
-lęk
ciągłe , przewlekłe zmeczenie
- sennośc
pogorszenie widzenia
- straszliwe bóle kręgosłupa to niektóre z towarzyszących mi objawów .


Tak żyłam prawie 8 lat byłam juz na skraju rozpaczy sięgnełam dna moja jedyna myśkl to była samobójstwo , skończyć ze soba żeby nie odczuwac więcej tego cierpienia ale nigdy nie miałam na tyle odwagi zeby to zrobic .
Klaudia
PostWysłany: Pią 7:13, 20 Kwi 2012    Temat postu: Czy nerwice da się wyleczyć?

Na początku pytam czy jest pan bezinteresownie mi pomóc bo naprawdę nie mam juz pieniedzy nie jestem w stanie zapłacić , musiałam zrezygnowac z terapi psychologicznej ze wzgledu na brak pieniedzy .

Nie wiem czy zechce pan to wogole przeczytać ale nie mam wyjścia musze szukac ratunku dla moich dzieci . Po urodzenie 3 dziecka po ok 4 miesiacach od porodu sprzatajac mieszkanie zaczęło sie ze mna dzic cos niesamowitego , cos czego nigdy nprzed tem nie doswiadczyłam , było to dla mnie przerazajace i pozostawiło pietno na psychice do dzis .

Nagle moje serce zaczęło bic w niewiarygodnym tempiee , coraz szybciej i szybciej puls tak szybki ze juz nie mogłam złapac oddechu i do tego wszystkiego pojawiły sie jakies przeskakiwania w sercu , chwilowezatrzymania i znów mocne jakby podwójne uderzenia a strach był coraz wiekszy myslałam ze umieram , byłam przekonana ze juz umieram zawołałam męża który zawinał dzieciatko w kocyk i szybko jechalismy na pogotowie , uczucia które mi towarzyszyło nie potrafie zapomnieć do dzis choc minęło 16 lat ....

Na pogotowiu przebadali zrobili ekg dali zastrzyk i do domu nikt nigdy niczego mi nie wytłumczył .następnego dnia przeczytałam wynik w którym było napisane mozliwośc zawału lewj komory serca i to był mój gwóżż do trumny . Od tego czasu ciągły lęk o sibie o zycie . Przeszał mnóstwo lekarzy badan , psychoterapeutów nawet egzorcystów sama zgłosiłam sie do szpitala psychitrycznego po leki które cudownie miałay mnie uzdrowic .

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group